Zapraszamy!
Kreatura
Salon Sztuki Poznań ul. Jana Spychalskiego 14/5 tel.601 77 65 11 salonsztukikreatura@gmail.com
piątek, 28 listopada 2025
czwartek, 27 listopada 2025
Zapraszamy 30 listopada 2025r. o godz. 18.oo do Salonu na wieczór autorskiMacieja Greli.Salon czynny od godz. 17.oo
Informujemy też, że wystawa pt. "Wylanie światła" będzie trwała dnia 7 grudnia 2025r.Salon w trakcie wystaw czynny od czwartku do niedzieli od godz. 17.oo do 19.oo
niedziela, 26 października 2025
Bardzo lubię poszukiwać analogii
Bardzo lubię poszukiwać
analogii, ale nie tych, które przez pocięcie nożyczkami tworzą cytatami
zapożyczeń nową kreację, powstałą
po rozbiciu w umyśle kawałków wiedzy (to jak u Apolinaire’a
w jego zamyśle scalenia
przedtem poddanej analizie i rozbitej na cząstki znaczeniowe, i formalnie
i treściowo – martwej naturze – lub „wszystko
jedno” – nawet w wierszu) – obrazów, na temat
tego, co w sztuce
zaistniało.
Potrzebne jest jeszcze
rozumienie cytatów (a może świadomość całego „historycznego
magazynu” – arsenału sztuki)
i przyznanie się (przed samym sobą chociaż) do inspiracji.
Po to mamy kulturę. I
naprawdę nie możemy zabraniać sobie zachwytów nad dokonaniami innych
w przeszłości i czerpania po
prostu lekcji…
Są jeszcze inne drogi i
możliwości, by się te analogie zdarzały.
To jest jakby jednoczesność myślenia o sztuce i przeżywania,
bez względu na rozdźwięk w
czasie.
Idę tym tropem, może nawet aż
do szaleńczego wyważania otwartych już drzwi, którym szedł
ktoś w pasji pojmowania
cudu, piękna tego świata.
Bo zachwyt nie ustaje nigdy,
jeśli oko jest otwarte na piękno szeroko, lub w trakcie analizy –
kontemplacji jego, zmrużone
jak przed słońcem, aby zobaczyć całość!
To jest dochodzenie w sztuce
– twórczości – do pewnych wniosków, - te narzucają się
intensywniej, gdy myślimy o scaleniach formy i
treści w dziele.
Powidoki.
Strzemiński tak bardzo, z
tak wielką determinacją i pasją, próbował uchwycić właśnie widzenie w
Sztuce (ten szczególny etap
procesu tworzenia, już „twórczy” właśnie i potem zamienny z czymś,
co jest abstrakcją lecz… w naturze).
Czy jego dążność do abstrakcji
zredukowała obraz do jakiejś powierzchni nie-bytu, jakiejś już nie
harmonijnej, kompozycji?
Wydaje się, że nie.
Nie, nie poszedł tropem Cage’a
– nie wszystko może być dziełem: „pod warunkiem świadomej
decyzji o potraktowaniu
dźwięków jako muzyki”.
O nie!
Być może Cage coś otworzył –
zapewne tak się stało – w świadomości słyszenia. Może słyszenia
Całości, by w niej wybierać…
(tu można zwrócić ponownie uwagę na znaczenie pojęcia „całość”).
Strzemiński i Kobo byli malarzami.
I śmię twierdzić, że nawet po wyłożeniu w słowie swej teorii
nim pozostał na sposób
wyraźnie wizyjny.
Tym kompozycjom nie brak
kompozycji przecie!
Żyjący w latach 1912–1992 Cage,
był młodszy od Strzemińskiego (1893-1952). Ciągnął od
Duchampa…
Jak dobrze, że Strzemiński
pozostał na uboczu tych innych awangard.
Unizm – od unio, unire
– ‘jednoczyć’, a więc nie chodziło o rozbicie! Chodziło o całość.
Szkoda tylko, że nie widział
„abstrakcji” w „realizmie” (czy nie widział jej tam?), ogólnie tak
nazwałabym to zagadnienie
jego trwania w teorii i praktyce.
Jest wiele sprzeczności, także
w teorii Strzemińskiego.
Tu przykład: „kolory i
kształty powinny być tak zestrojone ze sobą, żeby nie tworzyły kontrastów i
żeby doskonale zamykały się
w ramach” (??). To przecież komponowanie. A brak kontrastu? Czy
on istnieje?
Jeśli jest światło…, o
świetle są kontrasty, chyba, że w wersji oślepienia – nie ma.
Może moje dywagacje sięgają
zbyt śmiało do porównań, ale wydaje mi się, że tę lukę wypełnia
twórczość Andrzeja.
Wiele razy jako malarz
miała, w sobie pretensję o przetwarzanie fotografii przez Andrzeja za
pomocą technicznych tricków.
Czego chciałam? Żeby malował? Tylko wiernie fotografował
specjalne wątki?
Myliłam się. I to też od
razu widziałam, patrząc jak komponuje właśnie.
Przez okno widzę „właśnie”,
jeden w tle przy ciemnej zieleni jasny, żółty, drżący do tego listek.
Listeczek.
Świecących jest dużo. A ten
właśnie przez kontrast. Czysta
abstrakcja.
Nie mam tak „ostrego”
narzędzia, które by to oddało.
Andrzej zrobiłby z tym
cudowny porządek – nie , nie tylko w jego technice.
W jego oku.
Grażyna Strykowska
23 listopada 2025r.














